Powoli uchylił ciężkie powieki i uśmiechnął się na jej widok. Od razu mógł dostrzec, że coś się w niej zmieniło. Wyglądała na wyczerpaną, a z jej oczu biła nienawiść.
-Wiedziałeś? - Zapytała szeptem.
-Tak.
-Więc czemu? Dlaczego mi nie powiedziałeś?! - Wstała szybkim ruchem i rzuciła mu oskarżycielskie spojrzenie.
- Bo wiedziałem, że cie to zniszczy. - Powiedział również wstając. Zbliżył się do niej i chwycił jej dłonie. - Nienawidzisz wampirów, więc jak mogłabyś znieść to, że w połowie jesteś taka, jak one? - Pokręciła głową i zerknęła w jego oczy.
-To nie ty. Nie ty kazałeś go zabić. - Kiwnął głową. - Czemu i tego nie powiedziałeś?
-Nie pozwoliłaś mi, nie dałaś dojść do słowa. Jak miałem to zrobić? - Wyrwała ręce z jego uścisku i odwróciła się w przeciwną stronę. Utkwiła wzrok w miejscu, gdzie niedawno leżało jeszcze martwe ciało Natashy. Wciąż trudno było jej uwierzyć, że posiada taką siłę. Mogła walczyć z wampirami bez niezbędnej broni. Poczuła jego dłonie na swoich biodrach. Żałowała tego w jaki sposób go traktowała, ale chyba nie umiała inaczej.
-Przepraszam. - Powiedziała.
-Nie masz za co. Wszystko co zrobiłaś. Każdy twój czyn, był uzasadniony. - Prychnęła Mimo wszystko on nadal ją kochał, nadal w nią wierzył,a ona właśnie to pojęła.
-Muszę go zabić - Jego ciało się napięło, jakby te słowa miały siłę rażenia.
-On jest zbyt silny, chytry, nieprzewidywalny.
-A ja jestem silniejsza, chytrzejsza i bardziej nieprzewidywalna. Lucas jestem kimś z kim on nie miał jeszcze do czynienia Nie jestem człowiekiem. Zabiłam tą rudą sukę gołymi rękoma. Dam rade Felix'owi, ale ty nie możesz się wtrącać. - Sprawnym ruchem odwrócił ją w swoją stronę.
-Co?
-On ma władzę nad tobą. Będzie cie chciał wykorzystać przeciwko mnie. Nie zrobię tego tylko dla zemsty, zrobię to także dla ciebie. - Powiedziała i by nie dać mu dojść do słowa, przytknęła swoje usta do jego. Był to pierwszy pocałunek bez poczucia winy. Był to pocałunek z miłości. Chwycił jej twarz w ręce i odsunął się nieznacznie Ich oddechy mieszały się w jedność, a ona zmarszczyła czoło, nie rozumiejąc o co chodzi.
-Nie mogę ci na to pozwolić. Nie mrzesz ryzykować. Nie dam ci umrzeć, rozumiesz? - Mówił to z taką pasją, jakby był święcie przekonany, że ona zginie.
-To ty zrozum, że jak nie przystąpię do walki on znajdzie sposób, by mnie zabić, a wtedy także i ciebie. Nie mogę poświęcić życia twojego, a nie jego. - Powiedziała kładąc rękę na brzuchu. Lucas uniósł brwi do góry, nie wiedząc o kim ona mówi.
-Jego? Czyli kogo?
-Jestem w ciąży Lucas. Nie słyszysz bicia serca? - Znieruchomiał i skupił się na moment,a wtedy usłyszał. Niewyraźny dźwięk, na początku mylił to z biciem serca Cami, ale teraz potrafił to odróżnić. W niej było małe dziecko. - Felix powiedział, że nie jest twoje.
-Tylko Kris'a - Kiwnęła głową, a on zamknął oczy próbując pozbierać myśli.
-Wiesz, że nasza przyszłość jest niemożliwa.
-Ale ja cie kocham! - Wybuchnął i spojrzał na nią wzrokiem, który mógł złamać serce. - Dociera to do ciebie? To nie jest tylko ta głupia więź. To jest miłość, najprawdziwsza miłość.
-Jak ty sobie to wyobrażasz?! Jesteś nieśmiertelny, a w dodatku moim wrogiem. Nie zestarzejesz się, a ja tak i uważasz, że jak wytłumaczę to dziecku? Uważasz, że nie zauważy?
-Czy nie możemy spróbować?! Czy musisz w tej chwili to wszystko skreślać?! - Nie miała szansy na odpowiedz, bo w zasięgu jej wzroku pojawił się Felix.
-Powiedziałem, że się jeszcze zobaczymy. Och zapewne nie dodałem, że tak szybko. - Za nim podążało kilkadziesiąt wampirów. - Miałaś racje, nie zabije cie własnoręcznie ale mam od tego inne wampiry. Czy zabiją ciebie, czy Lucasa i tak to będzie twój koniec.
-Obyś się nie mylił - Zawarczała ironicznie, przyjmując pozę do walki. Ku je boku stanął Lucas i złapał ja za rękę.
-Jestem z tobą - Szepnął.
-Och jakie to romantyczne, umrzeć obok siebie. Szkoda, że nie możesz oddać za nią życia, prawda Lucas?
-Prawda, ale mogę zabić ciebie to mi wystarczy.
W takim momencie ?? Chcesz nas zabić ?? Ja nie wytrzymam ... dawaj następny rozdział xdd lucas x cami oooo boze jak ja ich kocham :33 felix gdybym cię tylko miała w swoich rękach , byłoby już po tobie xd rozdział zajekurwabisty xdd
OdpowiedzUsuńHahaha widzę, że Felix powinien się bać nie tylko Lucasa i Cami :) Dodam jak najszybciej :)
UsuńWłaśnie. Zgadzam się z Miszczuu.:)
OdpowiedzUsuńMam ochotę spotkać takiego Felixa. Pogadałabym sobie z jego wyrwanymi wnętrznościami ;**
Tak, zabić chcesz nas.
Jestem wciąż ciekawa, jak się potoczy miłość Lucasa i Cami. I nienarodzonego małego Krisa.
Coś mi się zdaje, że zrobisz z niego chłopczyka :D
Pozdrawiam!;*