czwartek, 2 maja 2013

Rozdział 5




Ze snu wyrwał ją krzyk. Jej własny krzyk. Szybko zapaliła nocną lampkę i rozejrzała się dookoła. Miejsce obok niej było puste. Wybuchnęła rozpaczliwym płaczem, a poduszką rzuciła w lustro, które stało na przeciw łóżka. Lustro, w którym parę dni temu widziała ich ciała, zjednoczone w jedność. Zwinęła się w kłębek i spojrzała na zegarek. Była dopiero piąta nad ranem, a o dziesiątej miał odbyć się pogrzeb. Cami nigdy nie wierzyła w Boga, ale jeżeli jest coś po drugiej stronie, jakieś szczęśliwie miejsce chciała by Kris tam trafił i na nią czekał. Po wielu poszukiwaniach odnalazła brata Kris'a, Alex'a o którym w czasie ich znajomości powiedział tylko raz. Chłopak był załamany tą tragiczną wiadomością i obiecał, że jak najszybciej przyleci do Nowego Jorku. Dziś miała zobaczyć go pierwszy raz. Bała się tego, bała się dostrzec w nim podobieństwo przyjaciela. Rozległo się pukanie do drzwi. Cami zwlekła się z łóżka i  otarła łzy. - Zapewne to on - Pomyślała, wychodząc z sypialni. Miał się zatrzymać u niej. Uchyliła drzwi i zobaczyła za nimi młodego chłopaka. O wiele młodszego niż się spodziewała. Kosmyki blond włosów opadały na czoło,
na ustach błąkał się niepewny uśmiech, a w oczach, oczach Kris'a błąkał się niesamowity ból. Stał oparty na kulach, a za nim starszy pan trzymający jego bagaże.
-Cami jak mniemam.
-Alex. Wejdź - Odsunęła się na bok, by go przepuścić. Stanął nieopodal stołu, a jego pomocnik postawił walizkę obok niego i natychmiast wyszedł. - Miło cie w końcu poznać. Szkoda, że w takiej sytuacji - Powiedziała drżącym głosem.
-Tak to prawda.
-Usiądź. Zrobię nam kawy - Kiwnął głową i usiadł na krześle, odstawiając kule na bok. Po chwili postawiła przed nim parujący kubek z czarnym napojem. - Ty też jesteś...
-Łowcą?
-Tak.
-Byłem. Jak widać już nie mogę polować.
-Co się stało?
-Miałem wypadek. Potrącił mnie samochód. Uraz kręgosłupa i od tamtej pory nie daje rady chodzić bez kul.
-Kris o tym wiedział?
-Nie. Odkąd się pokłóciliśmy nie mieliśmy ze sobą kontaktu - Ze smutkiem spuścił głowę. - Żałuje, że byłem taki głupi i nie przełamałem się by go przeprosić, by zażegnać to co było.
-Powiesz mi o co chodziło? - Spytała upijając łyk kawy.
-To była kłótnia o błahostkę. Nie poparł mojego zdania, a ja go zbluzgałem. Następnego dnia już mnie nie było. Wyjechałem. Byłem takim głupcem - Wyraz współczucia pojawił się w jej czach Ona zdążyła się pożegnać. Może nie tak jak chciała, ale jednak. Dopili kawę i Cami zaczęła się szykować. Włosy spięła w kok i założyła czarną dopasowaną sukienkę. Do tego szpilki, na których nie umiała chodzić. Uroczystość była skromna, ale piękna. Nie przyszło zbyt wiele osób, tylko ci, którym zależało na Krisie. Serce zakuło najbardziej, gdy spuszczali jego trumnę. Nie chciała uwierzyć w to, że to już koniec. Na kamiennej płycie siedziała do wieczora, gładząc jego zdjęcie. Nie patrzył w obiektyw, tylko gdzieś w dal, a na  wargach błąkał się jego uroczy uśmiech . Sama mu je zrobiła dokładnie po roku ich znajomości. Tuż pod czarno-białą fotografią widniał napis '' Najlepszy przyjaciel i brat. Nasz bohater dzięki, któremu lepszy był świat.'' Razem z Alex'em wymyśliła to pożegnanie, które miało świadczyć o tym, że Kris znaczył dla nich wiele.
Podniosła się na nogi i otrzepała sukienkę.
-Do zobaczenia - Wyszeptała i ruszyła w stronę cmentarnej bramy. Nie uszła dziesięciu kroków, a poczuła okropny ból w brzuchu, który nie pozwalał trzymać się jej na nogach. Opadła na kolana i podparła się rękoma, a z jej ust pociekła stróżka krwi. Domyśliła się, że to Lucas właśnie toczył pojedynek. Myślała, ze ich więź osłabła, bo ostatnio nie odczuwała żadnych jego emocji. - Mogłeś sobie tego oszczędzić dzisiaj - Powiedziała w przestrzeń. Obraz stawał się niewyraźny. Coś było nie tak. Krztusiła się krwią, a ręce stawały się słabsze. Po chwili leżała już na ziemi słabo oddychając.


Wyszedł trochę krótki, ale to ku czci zakończenia egzaminów gimnazjalnych :)

Komentarze:

O kurcze! Przeczytawszy, łzy mi popłynęły. Jedna tragedia po drugiej. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze z Lucasem i Cami. Dodawaj proszę kolejny rodział i poinformuj mnie o tym ;* Przepraszam, że tak długo zajęło mi przeczytanie, ale przez pewne problemy miałam sporo na głowie :) A więc życzę weny i dodaj następny rozdział szybko ! ;* Pozdrawiam. :) serce-smierci.blogspot.com drzwi-przeznaczenia.blogspot.com – dotyczy posta: Rozdział 5
Aleksji

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz